Akademia 3 Składników: włoskie ciasto do pizzy

Jeżeli myślicie, że w tym poście znajdziecie przepis z kategorii tych fit, to bardzo się mylicie. Bądźmy jednak szczerzy, każdemu z nas, kto na co dzień stara się jeść zdrowo, zdarza się od czasu do czasu skusić na coś, co niekoniecznie wlicza się do stricte zdrowych produktów, a wręcz przeciwnie. Nie zdarza się Wam? Jeśli nie, to szczerze Was podziwiam i zazdroszczę silnej woli, a tymczasem tych mniej wytrwałych zapraszam do poczytania o moich zmaganiach z włoskim ciastem do pizzy!
Wybaczcie mi też proszę słabą jakość zdjęć, ale był już wieczór, więc nie było mowy o świetle dziennym, a to żarówkowe daje w połączeniu z moim telefonem potworne efekty. 


Po przepis już niemalże tradycyjnie odsyłam Was na blog Wilk Syty, gdzie tym razem znajdziecie nie tylko listę potrzebnych składników oraz ich gramaturę, ale także inne zastosowania dla ciasta, które gra główną rolę w dzisiejszym poście. Ja skupiłam się na wykorzystaniu ciasta do zrobienia spodu do pizzy, bo też nie wymyśliłabym, co innego z nim zrobić i sama jestem ciekawa, co Wilk zaprezentuje u siebie.

Przyznam szczerze, że do zadania podeszłam nieco sceptycznie. Już kiedyś próbowałam samodzielnie zrobić spód do pizzy i oczywiście mi nie wyszło. Nie była to wina samego ciasta, a raczej jego grubości, gdyż już po upieczeniu pizzy okazało się, że w niektórych miejscach ciasto się nie dopiekło. I nie zgadniecie! Były to właśnie te miejsca, gdzie, chcąc nie chcąc, wyszła mi grubsza warstwa. Stąd pełna obaw przystąpiłam do łączenia mąki, drożdży i wody, zastanawiając się, czy to normalne, że początkowo ciasto tak bardzo lepi się do rąk. Pamiętajcie, że nie potrafię gotować, więc robienie ciasta to dla mnie nie chleb poprzedni! Daję więc sobie pozwolenie na takie rozważania. Jednakże w miarę wyrabiania konsystencja ciasta była coraz przyjemniejsza dla oka, a także dla rąk, przez co ostateczne jego wyrabianie odbyło się na kuchennym blacie, gdzie miałam dużo więcej miejsca i tym samym większe pole do popisu. 


Gotowe ciasto prezentowało się bardzo wdzięcznie. Było elastyczne i nijak nie kleiło się do rąk, więc zachęcona tym, że przynajmniej ten etap wydawał się iść zgodnie z planem, zabrałam się za przygotowanie pozostałych składników do pizzy, jednak to nie o nich powinno być najwięcej w tym wpisie. Podczas gdy ja kroiłam co popadnie, ciasto spokojnie odpoczywało, a po tych góra dziesięciu minutach nabrało objętości i zyskało na puszystości. Przyszedł czas na jego odpowiednie ukształtowanie. Ponieważ nie mam w tym wprawy, postanowiłam poratować się filmikami na YouTube i poniżej linkuję Wam jeden z nich, gdzie wszystko jest wspaniale pokazane (formowania ciasta zaczyna się od około 3 minuty filmiku). Postępując według instrukcji, udało mi się uformować naprawdę przyzwoity spód, który następnie został pokryty sosem, serem mozarellą oraz dodatkami.


Na tym jednak moje obawy się nie skończyły. Mając w pamięci poprzednie nieudane ciasto, które się nie dopiekło, niecierpliwie czekałam, aż pizza w końcu będzie gotowa. Po około dziesięciu minutach pieczenia po kuchni zaczął rozchodzić się zapach jak w pizzeri, a po kolejnych pięciu minutach uznałam, że to już ewidentnie koniec pieczenia. 


Po wyjęciu z piekarnika pizza wyglądała pięknie. Naprawdę nie mogłam się na nią napatrzeć, a już tym bardziej doczekać się, kiedy jej spróbuję. I tak ciasto okazało się wspaniale cienkie, lecz doskonale utrzymywało przy tym ciężar składników i nie wyginało się we wszystkie możliwe strony. I co najważniejsze oraz czego najbardziej się bałam! Upiekło się bez wątpienia w całości i równomiernie. Jak smakowało? Bez wątpienia bardzo dobrze, a już na pewno o niebo lepiej niż gotowe spody do pizzy, które do tej pory kupowałam. Teraz, kiedy już wiem, że zrobienie ciasta do pizzy to nic strasznego, na pewno będę je robić sama i zapomnę o gotowych, sklepowych spodach. Kiedy tak się nad tym zastanawiam, to własnoręczne zrobienie ciasta sprawia dużo frajdy :) Przede wszystkim jednak udowodniłam sobie, że jeśli chcę, to potrafię i mam nadzieję, że dzięki temu z każdym dniem coraz bardziej swobodnie będę poruszała się po kuchni :)


A Wy jak często pozwalacie sobie na taki "oszukany posiłek"? Czy gotujecie wtedy sami, czy może stawiacie na wychodne do jakiegoś lokalu? I przede wszystkim, czy zawsze sami robicie ciasto do pizzy? :) 

46 komentarzy:

  1. Serce mi rośnie! Jaka zdolna studentka! I nawet szuka materiałów dodatkowych na własną rękę! Jestem wzruszona ;D
    Ależ przepięknie Ci to wyszło, naprawdę niesamowicie wygląda i mega się cieszę, że uwierzyłaś w swoje umiejętności kulinarne! Jak wyszło Ci raz ciacho drożdżowe to nie ma bata - możesz kucharzyć na całego ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu chciałam zrobić pizzę prawie idealną, więc musiałam się dowiedzieć, jak uformować ciasto! Zwykłe rozwałkowanie wałkiem by mnie nie usatysfakcjonowało, kto by podejrzewał :D Pizza rzeczywiście prezentowała się wspaniale, nie podejrzewałam, że będzie wyglądała aż tak ładnie :) I teraz już na pewno będę robiła ciasto samodzielnie, za co bardzo Pani Profesor dziękuję!

      Usuń
  2. Smakowicie wygląda ta Twoja pizza i pomimo tego, że nie lubię papryki to bym się chętnie poczęstowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paprykę zawsze można ściągnąć i podrzucić na kawałek kogoś, kto ją z chęcią schrupie ;) Ja tak robię z wszelkimi dodatkami mięsnymi, za którymi nie przepadam, a mój chłopak wręcz przeciwnie, więc o niego dbam i go dokarmiam :D

      Usuń
    2. Haha, my robimy dokładnie tak samo przy wspólnych posiłkach :D

      Usuń
  3. O matko! Twoja pizza wygląda tak pysznie, że mam ochotę zrobić ją jak najszybciej, żeby móc już poczuć ten wspaniały smak i zapach *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach i mnie zaskoczył, pierwszy raz przy robieniu pizzy w mieszkaniu pachniało bardzo podobnie do tego, co można poczuć w pizzerii, a więc bardzo smakowicie! Przez to nie mogłam się doczekać, kiedy pizza będzie gotowa :)

      Usuń
  4. Wyszła piękna i okragła - ahh kocham pizzę!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jej kształtu jestem faktycznie dumna, nie podejrzewałam, że taka ładna i w miarę równiutka mi wyjdzie :)

      Usuń
  5. Piękna (i pewnie pyszna) Ci wyszła, ja to nie umiem zrobić takiej okrągłej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra była, trzeba przyznać! I spróbuj według instrukcji z tego filmiku, bo ja też byłam przekonana, że nie potrafię zrobić takiej okrągłej pizzy :D

      Usuń
  6. podchodzisz do swoich potraw tak samo sceptycznie jak ja do swoich:) a nie ma co biadolić bo pizza wygląda rewelacyjnie! myślę że w porównaniu do kupnych spodów to ta pizza jest super zdrowa!
    zdecydowanie nie jestem fastfoodomaniakiem ale jak opisałaś to delikatne ciasto to nie powiem, zachciało mi się samej wypróbować przepis:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podchodzę do nich sceptycznie, bo dopiero uczę się gotować, więc ciągle wydaje mi się, że coś spierniczę, nawet jeśli mam do czynienia z najprostszym przepisem pod słońcem :D Dlatego byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, kiedy po wyjęciu z piekarnika pizza prezentowała się tak ładnie :)
      Hm, ja do fastfoodomaniaków raczej też nie należę... Chociaż raz na jakiś czas mam ochotę na coś takiego ;) Ale żeby codziennie zajadać się takimi rzeczami? Zdecydowanie nie, bardzo szybko by mi zbrzydły!

      Usuń
  7. Ja niestety bardzo nie lubię wykonywania potraw z ciastem w roli głównej, stąd pizze, pierogi, paszteciki po prostu kupuję. Może, gdybym nie pracowała, to bardziej chciałoby mi się bawić np. w lepienie pierogów. Wiem, że domowe to inna bajka, ale niechęć do tej roboty jest silniejsza niż apetyt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domowe są o niebo lepsze od kupnych :) Moja mama tez nie lubi bawić się w lepienie pierogów, a ja chyba jeszcze do tego nie dojrzałam ^^ Więc u mnie także często pojawiają się kupne, kiedy jednak tata przywozi od babci zapas pierogów... Rany, przez te kilka dni mogłabym żyć samymi pierogami!

      Usuń
  8. Ale pięknie wygląda!!! Uwielbiam pizzę. Narobiłaś mi apetytu!!! Mniam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez te wszystkie komplementy dotyczące wyglądu pizzy zaczynam fruwać kilka centymetrów nad ziemią :)

      Usuń
  9. Wyszła świetnie :D! Ale mi narobiłyście smaku :D Dobrze, że ostatnio robiłam oszukaną wersję pizzy to może jakoś wytrzymam po obejrzeniu tych zdjęć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszukana wersja pizzy?! Czekan na przepis u Ciebie na blogu! :D

      Usuń
    2. Będzie, będzie :D ale nic odkrywczego to nie jest, mówię z góry xD

      Usuń
    3. Dla mnie, antytalencia kulinarnego, będzie! Czekam niecierpliwie! :)

      Usuń
  10. bardzo apetyczna pizza, też jak robiłam pierwszy raz pizzę, to byłam pewna, że nie wyjdzie, a teraz już sama wymyślam przepisy na fit pizzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może sama kiedyś dojdę do takiego etapu, mam taka nadzieję! ^^ Tymczasem jednak nie będę szaleć i póki co nabiorę wprawy w cieście podstawowym :) Później przyjdzie czas na eksperymenty! ^^

      Usuń
  11. W weekend byłam w pizza hut! pizza była przepyszna. Farmerska na puszystym cieście i sosy oraz lemoniada. O mój boże miałam orgazm..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Pizzę Hut <3 Zdecydowanie jest moją ulubioną pizzerią, chociaż ostatnio w Gliwicach trafiłam do lokalu, w którym zjadłam pizzę, która śni mi się teraz po nocach! Była obłędna i wydaje mi się, że nawet lepsza niż w Pizza Hut, bo teraz kiedy myślę o pizzy, automatycznie wracam myślami do tamtej, ach, nawet teraz ślinka mi cieknie!

      Usuń
  12. Powinnaś zostać ukarana! Albo ja też. Bo o tej porze nie powinno się jeść takich rzeczy, a ja mam straszną ochotę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi :) Gorzej, gdy zaczniemy codziennie zajadać się takimi rarytasami, ale przyznam szczerze, że tak jak lubię pizzę, tak codziennie raczej nie dałabym rady :D

      Usuń
  13. Smaka to Ty potrafisz zrobić ;) wyszła piękna i kusząca... i jak tu żyć, kiedy takie pokusy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam raz na jakiś czas jak najbardziej pozwalam się skutecznie skusić takim pokusom :)

      Usuń
  14. Gratuluję :D Mi zawsze wychodzi twarde ciasto do pizzy więc podziwiam Twoje dzieło :D

    Ps. Nie znam osoby co by tylko zdrowo jadła i nie miała chwili słabości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję ^^ A co do Twojego postscriptum... W końcu wszystko jest dla ludzi, prawda? :) Grunt, to potrafić zachować umiar, a nie nagle zacząć żywić się tylko i wyłącznie niezdrowym jedzeniem :)

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam dać się tym smakom skusić, od czasu do czasu jak najbardziej można ;)

      Usuń
  16. Rzeczywiście ciasto do pizzy to najtrudniejszy element tego dania.
    Się zastanawiam, czy pizza fit była by tak smaczna jak zwykła i niestety nie sądzę. Pizza to pizza nie zmieniajmy jest w ten sposób, żeby była mniej kaloryczna. Jeśli walczymy z wagę to po pizzy jakiś trening i koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że masz rację. Fit pizza raczej w ogóle nie zgadza się z ideą samej pizzy. Ja jestem zdania, że raz na jakiś czas jak najbardziej można sobie pozwolić na takie smakołyki i niekoniecznie musi się to od razu wiązać z dodatkowym treningiem :) Po prostu wszystko należy robić z głową i nagle nie zacząć zajadać się pizzą codziennie :)

      Usuń
  17. Taką pizzę robię raz na miesiąc luba dwa. Bardzo lubię, ale roboty jest przy tym co niemiara. Narobiłaś mi smakuje :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę z telefonu, więc przepraszam za głupoty.

      Usuń
    2. Ja tak mniej więcej raz w miesiącu, gdyż gdybym jadła pizzę częściej, to podejrzewam, że bardzo szybko by mi się ona znudziła. I nic nie szkodzi, doskonale znam uroki pisania z telefonu ;)

      Usuń
  18. wygląda jak pizza z najlepszej pizzeri! ślinka cieknie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę takich komplementów i zgłoszę się do MasterChefa, haha :D

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. O popatrz, o otworzeniu własnej pizzerii jeszcze nigdy nie myślałam ^^ Zawsze to jakiś alternatywny pomysł na biznes ^^

      Usuń
    2. haha pierwszą klientkę już masz:D

      Usuń
  20. Wyszło Ci po prostu ŚWIE-TNIE!!!! :) Aż mi narobiłaś chęci na taką domową pizze :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Co prawda jeśli o walory smakowe chodzi, osobiście o wiele bardziej lubię pizze z pizzerii, ale taka domowa też mi smakuje i oczywiście jest dobra :) Jednak tego smaku z pizzerii raczej nie da się podrobić, jest specyficzny, choć może kiedyś dojdę do mistrzostwa, kto wie :D

      Usuń
  21. Jeszcze nie robiłam pizzy, ale muszę spróbować, bo aż ślinka cieknie jak patrzę na tę wykonaną przez Ciebie :D
    Jasne, czasem nawet trzeba zrobić sobie taki anty-fit dzień, aby potem jeszcze bardziej kontynuować swój zdrowy styl życia :)
    Świetnie wszystko opisujesz - tak dokładnie i precyzyjnie i te filmiki, naprawdę to ułatwia sprawę :)

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.