Cele na 2016 rok

Długo mnie tutaj nie było, jednak powód mojej nieobecności jest Wam doskonale znany – egzamin inżynierski. Odbył się on w piątek, 15 stycznia, więc już jestem po i muszę się Wam pochwalić, że zostałam inżynierem! :) Z oceną 4,5 na dyplomie, więc tym bardziej jestem z siebie zadowolona :) Zdanie tego egzaminu było jednym z moich celów na 2016 rok, w związku z tym nic dziwnego, że właśnie od tego tematu rozpoczynam ten post. Jestem z siebie bardzo, ale to bardzo dumna. Cieszę się też, że mam to wreszcie za sobą, gdyż dawno tak bardzo się nie stresowałam. Teraz stawiam na odpoczynek i relaks oraz powrót do treningów. Czas też na nadrobienie zaległości blogowych, więc jak tylko przedstawię Wam moje cele na 2016 rok, idę czytać, co tam u Was słychać.


CELE NA 2016 ROK

W a l k a   z   c e l l u l i t e m
Niestety cellulit to moja nie taka znowu mała zmora. Pojawił się on u mnie najprawdopodobniej wraz z początkiem dojrzewania. Problem nasilił się, kiedy zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne. Oczywiście nie stało się to z dnia na dzień, jednak w końcu zauważyłam, że jest gorzej. Nigdy się tym nie przejmowałam, właściwie teraz też się nie przejmuję i problem ten nie spędza mi snu z powiek. Marzy mi się po prostu jędrna, kształtna pupa, a cellulit zdecydowanie nie pasuje do tej wizji. Tak, to właśnie pośladki są miejscem, w którym ten wróg każdej kobiety przypuścił najostrzejszy atak. Niby nie ma źle, ale prawda dosłownie wychodzi na jaw, kiedy pośladki napnę. Nie jest to dla mnie zbyt przyjemny widok i chciałabym nad nim popracować.
Oczywiście najskuteczniejsze w walce z cellulitem są: dieta oraz ćwiczenia. Ponieważ te środki stosuję już od dłuższego czasu, chcę wspomóc je także odpowiednią pielęgnacją. Balsamy, masaże – nigdy tego nie robiłam, więc mam nadzieję, że zobaczę efekty i będzie nieco lepiej. Chętnie pokazałabym, jak to teraz u mnie wygląda, ale... Raczej nie chcę wrzucać zdjęć mojej pupy do sieci ;)

W a l k a   o   p i ę k n e   w ł o s y
Przyznam szczerze, że nie jestem pewna, co zrobić akurat w tym punkcie. Obecnie moje włosy sięgają około 2 cm za zapięcie biustonosza. Kusi mnie, żeby ściąć je do długości ramion bądź niewiele przed ramiona i zacząć świadomą, regularną pielęgnację oraz zapuszczanie. Z drugiej strony wiem, że będzie mi niesamowicie żal straty długości, tym bardziej, że moje włosy powoli rosną. Teraz jednak znajdują się w opłakanym stanie. Przerzedziły się przez stres, a liczne baby hair fruwają mi wokół twarzy. W związku z tym naprawdę nie wiem czy ratować to, co mam, czy obciąć zaniedbane włosy. Obcięcie na pewno byłoby dla mnie dodatkową motywacją do ich pielęgnacji oraz walki o długość. Teraz i tak noszę włosy non stop spięte, ponieważ nie jestem zadowolona z tego, jak wyglądają rozpuszczone. Poza tym chyba mam też potrzebę, aby coś zmienić...
Podejmę decyzję po wykonaniu zdjęć potrzebnych na magisterkę.

W a l k a   o   z d r o w ą   cerę
Moje cera jest delikatna, wrażliwa i niestety naczynkowa. A ja borykam się z dużym problemem z zaskórnikami. Kiedyś ograniczały się one u mnie jedynie do nosa, a teraz? Mam wrażenie, że wędrują po całej mojej twarzy. Nos, broda, czoło, policzki... Z powodu wrażliwej cery nie mogę sobie pozwolić na wydobycie ciężkiego arsenału. W związku z tym walkę o zdrową cerę rozpocznę od zdobycia odpowiedniej wiedzy. Słyszałam, że glinki dobrze radzą sobie z zaskórnikami, więc na pewno dowiem się na ich temat, i nie tylko ich, zdecydowanie więcej. Bardzo chciałabym zminimalizować ten problem, tak by moja buzia dobrze prezentowała się bez makijażu.

W a l k a   o   s i e b i e
Poprzednie punkty można by było spokojnie podciągnąć również pod ten, tutaj jednak chciałabym zawrzeć cele, na temat których nie będę aż tak bardzo się rozpisywać. Jak mogliście do tej pory zobaczyć, bardzo u mnie urodowo, czas więc dodać do tego także inne rzeczy, poniekąd urodowe, a poniekąd nie.

✔ redukcja – chciałabym pozbyć się kilku procent tkanki tłuszczowej na rzecz większej ilości mięśni. Oczywiście jednego i drugiego połączyć się nie da, w związku z czym w najbliższym czasie chciałabym skupić się na redukcji i zobaczyć, jak w ogóle mi to idzie.
✔ dopracowanie diety – niestety, ale wciąż pozostawia ona u mnie wiele do życzenia. W związku z tym może przynajmniej przez jakiś czas warto byłoby pobawić się w liczenie makroskładników?
✔ regularne używanie rollera
✔ nauka podciągania oraz pompek
✔ wypróbowanie treningu siłowego – ostatnio kilka razy byłam na siłowni, głownie w okresie świątecznym i noworocznym, kiedy to nie były organizowane treningu crossfitu, a ja chciałam się poruszać. Ciekawa jestem, jak wpłynąłby na moje ciało trening siłowy, stąd planuję go wypróbować.
✔ przeczytać więcej książek, niż w poprzednim roku – w 2015 roku przeczytałam tylko 10 książek. Zastraszająco mało, jak na mnie, niestety ciężkie semestry na studiach oraz pisanie projektu inżynierskiego nie pozwoliły na więcej. W tym roku zamierzam nadrobić czytelnicze zaległości i na nowo zaprzyjaźnić się z moją ukochaną fantastyką. Jeśli macie ochotę, zapraszam Was na mój profil na Lubimyczytać.pl


To wszystko, co na chwilę obecnę przychodzi mi do głowy. Mogłabym do tej listy dodać jeszcze kilka drobnostek, ale nie ma sensu ich tutaj wymieniać. I tak trochę się tego uzbierało, prawda? Cele są długoterminowe, więc zbyt szybko się z nimi nie rozliczę. Co więcej, mam na ich realizację cały rok, więc nie przeraża mnie natłok postanowień. Patrząc na to, co napisałam, dochodzę też do pewnego wniosku. Mianowicie, rok 2016 będzie dla mnie przede wszystkim rokiem pracy nad regularnością. W końcu większość wymienionych przeze mnie rzeczy właśnie tej regularności wymaga. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się jej nauczyć.

A jak mają się Wasze postanowienia noworoczne? Może macie też jakieś sprawdzone sposoby na cellulit lub piękne włosy? Chętnie dowiem się, jak radzicie sobie z tymi problemami. Ponadto proszę Was o odrobinę cierpliwości i wyrozumiałości dla mnie w nadrabianiu zaległości na Waszych blogach :)

66 komentarzy:

  1. Gratulacje Pani Inżynier! :-))))
    Trzymam kciuki za Twoje postanowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za gratulację i nie dziękuję za postanowienia, żeby przypadkiem niczego nie zapeszyć i ich wypełnianie dobrze mi poszło :)

      Usuń
  2. Już gratulowałam na instagramie, ale zrobię to jeszcze raz - Gratulacje! I oby tak dalej i osiągniesz w tym roku wszystkie cele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Sama jestem ciekawa, jak to będzie z tymi moimi celami, ponieważ tak jak wspominałam, największy problem mam z regularnością. A raczej jej brakiem i muszę dopiero się jej nauczyć ;)

      Usuń
  3. Oj dziwne jest to, że wiadomo, że te egzaminy to formalność. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie (we wszystkich przypadkach) nawet jak się nie odpowiedziało na żadne pytanie to i tak się miało ten egzamin zdany. Banał, ale ile stresu to kosztowało. Oczywiście Tobie gratuluję, jest to kamień milowy w życiu każdego i otwiera nową drogę. I życzę Ci, żeby ona była jak najprostsza.
    A co do postanowień to od jutra zaczyna się trzeci tydzień nowego roku, ponoć najbardziej depresyjny, bo ludzie zaczynają sobie zdawać sprawę, że większość z tych postanowień już zaniedbali. Czyli to co piszesz regularność jest NAJWAŻNIEJSZA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób mówiło mi właśnie, że to tylko formalność oraz że nie ma się czym stresować. Że to najprzyjemniejszy egzamin w trakcie całych studiów inżynierskich. Mój chłopak opowiadał mi o przypadku, o którym Ty wspominasz – dziewczyna na ich roku nie odpowiedziała na żadne pytanie, a zdała. Nie chciałam jednak w to wszystko wierzyć, dopóki sama nie będę po egzaminie i teraz nie mogę się nadziwić, że tak bardzo się tym martwiłam. I dziękuję! :)
      Ja przez egzamin dopiero zaczynam, jedno postanowienie spełniłam, więc nie ma źle :) Jednak faktycznie muszę mocno pracować nad regularnością. Często się do czegoś zapalam, a później o tym zapominam, właśnie z powodu braku regularności...

      Usuń
  4. A ja proponuję pozytywne nastawienie do spełniania marzeń, ponieważ koligacja 'walki' z 'obowiązkiem' nie rodzi w duszy człowieka uszczęśliwiających uczuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zupełną rację. Czasem jednak trzeba też samemu sobie sprzedać porządnego kopa w pupę, żeby ruszyć z miejsca.

      Usuń
  5. U mnie podobnie z celami :) Też mam problem z celulitem, skórą i tą całą resztą kurde :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cellulit i cała reszta są okropne :( Pociesza mnie myśl, że praktycznie większość kobiet ma cellulit. Nawet te najbardziej wysportowane. No, może zawodniczki bikini fitness go nie mają, kiedy schodzą do bardzo niskiego poziomu tkanki tłuszczowej ;) Taka niestety jest już nasza kobieca uroda, trudno walczyć z hormonami czy naturą. Możemy tylko postarać się, żeby było lepiej niż jest :)

      Usuń
  6. Wielkie gratulacje! Na włoski polecam łykać biotynę 5mg (chociaż proces jest długotrwały, bo trzeba brać przez 6 miesięcy, miesiąc przerwy i można kolejne pół roku, to naprawdę działa cuda) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biotyna? Chyba jeszcze o niej nie słyszałam. Skoro to proces długotrwały, to przydałby mi się po ścięciu włosów, a coraz bardziej mnie ono kusi. Chyba nie tylko chcę zadbać o włosy, ale mam też potrzebę zmiany. A wiadomo, że jeśli kobieta chce coś w swoim życiu zmienić, to zaczyna właśnie od włosów ;)

      Usuń
    2. Też ostatnio ścięłam dość mocno włosy i postanowiłam, że skoro męczę je tak ciągłmi zmianami koloru, to muszę im to jakoś wynagrodzić, więc zainteresowałam się trochę tematem.
      Polecam też zmienić szampon na taki bez SLS np. Babydream z Rossmanna albo szampon dla dzieci z Hipp. No i po każdym myciu odżywka albo maseczka.
      Na mnie taki "zestaw" działa świetnie ;)
      A co do biotyny to polecam z firmy Swanson, można ją kupić głownie w internetowych aptekach, ale jest o wiele tańsza niż popularny Biotebal. Swanson 30 zł za 100 kapsułek, a Biotebal 30 zł za 30 tabletek. :)

      Usuń
    3. Dokładnie tego szamponu używam, ponieważ już od pewnego czasu interesują się dbaniem o włosy, jednak największy problem mam po prostu i niestety z regularnością :/ Dlatego myślę, że taka zmiana długości byłaby dla mnie świetną motywacją. A później mogłabym myśleć, co dalej :)
      Oj, różnica w cenie rzeczywiście jest znacząca. Idę w takim razie co nieco o biotynie poczytać :)

      Usuń
  7. Gratulacje świetnej oceny i tytułu!
    Świetne plany i trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się udało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za gratulacje, natomiast za trzymanie kciuków już standardowo nie dziękuję, żeby przypadkiem niczego nie zapeszyć :)

      Usuń
  8. GRATULUJĘ Przecież pisałam, że będzie dobrze:)
    Co do postanowień to mam identyczne- niektóre rozpoczęłam już dawno i tylko kontynuuję- np dbanie o włosy, niektóre zaniedbałam np walka z cellulitem- wcześniej masowałam się rękawicą z rossmana ale ostatnio leń wziął górę-muzę do tego wrócić! No i dopracowywanie diety...co do włosów to lepiej ściąć ale może nie musisz aż tak dużo? ja podcięłam ok 5 cm i jest niebo a ziemia! planuję kupić sobie fryzjerskie nożyczki i regularnie podcinać końcówki sama- właśnie nimi bo podobno zwykłe do papieru to morderstwo dla końcówek...a że jestem w Polsce rzadko a w Norwegii fryzjer kosztuje majątek- to muszę radzić sobie sama:) Dobrze, że nie stawiasz sobie wszystkich celów na raz i do wykonania natychmiast- mamy cały rok:) Najpierw dojdź do siebie po egzaminowym stresie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wcześniej nie potrafiłam wierzyć we wszystkie zapewnienia, że będzie dobrze. Dziś już wiem, że rzeczywiście nie musiałam aż tak się martwić ^^
      Na rękawicę do masażu z Rossmanna planuję zapolować, chociaż mam też w domu taką szorstką gąbkę, więc może najpierw spróbowałabym z nią. No i jeszcze w mojej szafce kurzy się masażer, teoretycznie do masażu relaksującego, ale myślę, że w walce z cellulitem także dobrze by się sprawdził :)
      A co do włosów... Myślę, że chcę też po prostu coś zmienić. Mam tą samą fryzurę już od bardzo dawna, a na co dzień spinam włosy w koński ogon. Gdyby były krótsze, zmusiłyby mnie do częstszego pozostawiania włosów rozpuszczonych, ale też ścięcie byłoby dla mnie dużą motywacją do dbania o włosy. Cóż, znaczna zmiana długości chyba po prostu mnie kusi. A poza tym w razie czego włosy zawsze odrosną :)
      Nożyczki do papieru to faktycznie zabójstwo dla końcówek. Sama mam w domu nożyczki fryzjerskie, ale odniosłam wrażenie, że i po nich moje końcówki nie wyglądały najlepiej. Wydaje mi się, że musiały parę razy spaść lub były źle przechowywane (używam ich z mamą) i przez to już tak fajnie nie tną. Bądź co bądź to faktycznie dobra inwestycja do samodzielnego podcinania końcówek :) Zawsze bawiło mnie, kiedy szłam do fryzjera i spędzałam na fotelu 15 minut, bo to tylko podcięcie końcówek, a płaciłam jak za normalne strzyżenie.

      Usuń
  9. Życzę powodzenia! Ja też będę walczyć o piękne włosy, mam nadzieję że w tym roku odetnę ostatnie farbowane strąki i wrócę do naturalnych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też jeszcze mam ślad po farbowaniu na końcach, mimo że minęły już chyba ze 4 lata, odkąd farbowałam włosy po raz ostatni :) Cóż, jeśli zetnę je tak bardzo, jak planuję, to na pewno definitywnie pozbędę się śladów po farbowaniu ^^

      Usuń
  10. Gratuluję pani Inżynier ! :D
    Mam kilka podobnych wyzwań na 2016 rok, więc doskonale Cię rozumiem.
    Treningi, ćwiczenia, dieta, dbanie o wygląd oraz więcej książek !
    Gdzieś przeczytałam, ze właśnie poprzez nawyki i regularność
    możemy coś naprawdę zmienić, więc to jest to, co rzeczywiście będzie ważne
    w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Więcej książek przede wszystkim! :) Mam nadzieję, że uda mi się popracować nad regularnością, tak bym mogła wyrobić nowe nawyki i faktycznie coś zmienić :) Marzy mi się, by o niektórych czynnościach nie myśleć tylko wykonywać je z automatu ;)

      Usuń
  11. Trzymam kciuki!!!!! ciąża jest dobra na cerę - tak ok 5 miesiąca :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha myślę jednak, że na razie nie spieszno mi do zachodzenia w ciąże, więc... Problemy z cerą mogą poczekać trochę na rozwiązanie :D

      Usuń
  12. Będę trzymać kciuki, żeby wszystko się udało ;)
    Na cellulit świetne są bańki chińskie - jeśli oczywiście nie masz wybitnie naczyńkowej skóry mocno podatnej na siniaki.
    I podpisuję się pod treningiem siłowym, genialna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję za trzymanie kciuków, by przypadkiem niczego nie zapeszać :) O bańkach chińskich słyszałam, obawiam się jednak, że mimo wszystko mogłabym mieć problem z siniakami. Choć co prawda nie jestem tego stuprocentowo pewna, więc być może kiedyś zdecyduję się na ich wypróbowanie :)

      Usuń
  13. Wielkie gratulacje! :D o włosy to i ja mam nadzieję, że uda mi się bardziej zadbać! :-) I tak się ostatnio znacznie poprawiły, przynajmniej przestały wypadać, myślę że to dzięki zmianą w odżywianiu, suplementacji i olejowaniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno te wszystkie czynniki sprawiły, że włosy mniej wypadają :) U mnie akurat bardzo dobrze na wypadanie działają wcierki. Tylko że te długie włosy chyba już po prostu mnie denerwują i dlatego chodzi mi po głowie ich ścięcie... Jutro planuję zapisać się do fryzjera, więc będę zmuszona podjąć ostateczną decyzję ^^ Poza tym włosy zawsze odrosną :) U mnie co prawda mozolnie i powoli, ale jednak...

      Usuń
  14. Oby wszystko wypaliło tak jak ma :) mam nadzieję, że będziemy się razem motywować :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także mam nadzieję, że wypali :) Zresztą, zależy to tylko i wyłącznie ode mnie, więc musi się udać! :)

      Usuń
  15. Dwa miechy wstecz ścięłam włosy do ramion i to była naprawdę dobra decyzja (borykałam się z tymi samymi problemami i dylematem); polecam glinkę i krem Ziaja do skóry naczynkowej (do kupienia w aptece). Co do reszty, to życzę Ci spełnienia wszystkich założeń, a przy okazji gratuluję pięknej ocenki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz? Ponieważ naprawdę mnie to ścięcie kusi. Będzie to dla mnie dodatkowa motywacja do dbania o włosy, poza tym ewidentnie mam ochotę coś zmienić. O, o glince oraz kremie z Ziaji nie słyszałam, będę musiała się za nimi rozejrzeć, dziękuję za radę!

      Usuń
    2. Widziałam fotkę na insta - CUDNIE wyglądasz <3

      Usuń
    3. Rumienię się! Szkoda tylko, że sama nie potrafię ułożyć tych włosów tak ładnie, jak zrobiła to pani fryzjerka ^^

      Usuń
  16. ja w tym roku walczę o marzenia, jest on dla mnie kluczowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O marzenia bez wątpienia warto walczyć każdego dnia :)

      Usuń
  17. Jeśli chodzi o redukcję, to polecam polecam i jeszcze raz polecam wizytę u dietetyka. Samemu ciężko jest sobie dobrze dobrać dietę (chyba, że mocno w tym siedzisz). Ja cały czas myślałam, że w sumie to jem zdrowo i w sumie to chyba nie tak tragicznie, a nie potrafiłam schudnąć. Po wizycie u dietetyka i ułożeniu odpowiedniej diety nagle spadło 5kg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! Gratuluję Pani Inżynier! :)

      Usuń
    2. Pytanie tylko, czy będzie mnie na takiego dietetyka stać? :D Póki co chcę zacząć monitorować to, co jem. A później jakoś nad tym popracować i zobaczyć, co to będzie :)
      Dziękuję! :)

      Usuń
  18. A ludzie teraz wyzwania książkowe robią, ktoś coś? :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano robią, robią, ale do żadnego nie dołączam, ponieważ mimo wszystko obawiam się, że mogłabym nie podołać ^^ Póki co wczoraj skorzystałam z mojej karty prezentowej i zakupiłam książkę, dziś pora zabrać się za czytanie :)

      Usuń
  19. Gratuluję obrony inżynierki :) Duża rzecz :D A plany ambitne- życzę powodzenia w realizacji! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) I mam nadzieję, że plany pomału, pomalutku zostaną zrealizowane :) Trochę tego jest, więc daje sobie na nie dużo czasu. Cały rok! ^^

      Usuń
  20. Moje postanowienia są podobne, więc trzymam kciuki za nas obie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W związku z tym ja dokładam do tego jeszcze moje trzymanie kciuków za siebie i za Ciebie :)

      Usuń
  21. Przede wszystkim gratuluję obrony egzaminu! ;) co do celów to jak najbardziej zacne! Uważam, że warto w siebie inwestować - ćwiczenia, diety - żeby podobać się sobie jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Dobrze powiedziane - warto w siebie inwestować. Akurat tej inwestycji nikt nam nie zabierze i tylko my decydujemy o tym, czy ona wypali czy też nie. A jeśli wypali, to można z niej czerpać niesamowite korzyści :)

      Usuń
    2. dokładnie, w kogo mamy inwestować jak nie w siebie :)

      Usuń
  22. Lepsze cele niż postanowienia.
    Życzę Ci powodzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cele brzmią o wiele przyjemniej, a ja nie dziękuję, żeby nie zapeszyć i żeby wypełnianie celów szło całkiem przyjemnie :)

      Usuń
  23. Gratuluję inżyniera :).
    Cellulit i cera to i moje cele na najbliższe miesiące :).
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Myślę, że wiele kobiet boryka się z podobnymi problemami i każda chciałaby sobie z nimi poradzić, bądź chociaż je zredukować. Trzymam za nas kciuki! :)

      Usuń
  24. Gratuluję oraz życze powodzenia w postanowieniach :)
    madameeangela.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. to teraz możesz mówić maksymę, trust me i am inż.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Chodziło (a właściwie nadal chodzi!) mi nawet po głowie, by zamówić sobie taką koszulkę :D

      Usuń
    2. Albo na fejsie sobie wstawię "inż." przed imieniem i nazwiskiem :D

      Usuń
  26. Suuuper, że wróciłaś Pani Inżynier! Gratuluję z całego serducha! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i ja też bardzo się cieszę, że wreszcie mogę pisać oraz w spokoju odwiedzać inne blogi :)

      Usuń
  27. Bardzo dobrze, że postawiłaś sobie takie cele :)

    OdpowiedzUsuń
  28. powodzenia! mam nadzieję że uda ci się spełnić te wszystkie cele ! :) będe trzymać kciuki :)

    ps: dopiero zaczynam przygode z blogowaniem, także zapraszam do mnie.
    the-woman-gym.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.